Jest w nas jakieś zmęczenie materiału. Nadmiar bodźców wizualnych dzisiejszego świata powoduje, że coraz częściej szukamy ukojenia w dobrze znanych, kojących wspomnieniach z dzieciństwa. I mimo tego, że mamy do swojej dyspozycji najnowsze technologie, materiały jak z filmów o podboju kosmosu, to szukając swojego miejsca do życia pragniemy dobrze znanych nam faktur, kształtów, zapachów. Próbując pogodzić wczoraj i dziś powstaje ciekawa mieszanka. Niby stodoła. Ot skośny dach, proste okna. Niby to samo drewno, te sękate deski, fantazyjne słoje, które wyczarować potrafi tylko natura. Niby otynkowana ściana jak w zwykłej wiejskiej chacie. Ale bawiąc się tymi elementami jak puzlami architekci są jak dzieci. Bez barier, bez obaw. Tu obetną okap, tam postawią deskę "na sztorc", tutaj dodadzą kawał blachy, tam szkło. Przetną bryłę, zamienią materiałem dach na ścianę i powstaje ciekawy efekt. Niby znana forma trójkąta, ale jednak widać w niej duch naszych czasów. Nie sposób jej pomylić z dawnym zabudowaniem gospodarskim. Łagodnie wpisuje się w krajobraz, zachwyca naturalnością i prostotą.
Write a comment